wtorek, 10 lutego 2015

# Teorainn: Prolog


Gdzieś na jednym z oceanów znajdowała się wyspa. Porośnięta była bujną trawą, poprzecinana błyszczącymi rzekami, przyozdobiona strzelistymi górami i jeziorami błyszczącymi niczym lustra. W niektóre dni świeciło słońce, a w inne padał deszcz, chmury mieniły się odcieniami granatu i nawet wtedy było pięknie. Miejsce to nazywano Ádh Mór. Tak mówią podania przekazywane od pokoleń, bo ci co żyją, nie mogą pamiętać tak odległych czasów.

            Może tak wyglądała przeszłość, ale niewątpliwie mieszkańcy cudownej wyspy obecnie postrzegają świat nieco inaczej. Bo został podzielony na dwie części. Niewidzialna ściana pojawiła się nagle (a może była tam od zawsze?) i powstały dwie krainy. Choć ludzie słyszą swoje głosy, widzą się tak, jakby nic między nimi nie było, niewidzialna granica jest prawdziwa, nie do pokonania i niemożliwe, by z jednej strony przejść na drugą. Nikomu jednak to nie przeszkadza, bo jeśli rzeczywiście wyspa dawniej stanowiła jedność, każdy zdążył już o tym zapomnieć. Tak powstało Ádh i Mór. Rozdzielone na zawsze i nieodwołalnie niewidzialną barierą, którą, może ze względu na trwałość, a może na przeźroczystość, nazwano Teorainn Diamond. 

15 komentarzy:

  1. Po prologu mam wrażenie, ze to bedzie opowiadanie obfitujące wręcz w magię i fantastykę. Ale ok. Zobaczymy :) bardzo podoba mi sie koncepcja z ta bariera. Znalazlam błąd, powinno byc choc zamiast chodź (choć ludzie słyszą...) czekam na i rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, za wytknięcie błędu - już poprawiony.
      Nie, tej fantastyki nie będzie prawie w ogóle, bo nie przepadam za opowiadaniami, gdzie aż roi się od nadprzyrodzonych zjawisk.

      Usuń
  2. Zazwyczaj w momencie, gdy na trafiam na coś, co kojarzy mi się z magią, fantastyką i generalnie jakimiś tajemniczymi światami, zaczynam się trochę bać. Ale kiedy pozaglądałam do zakładek i się tutaj odrobinę bezczelnie rozgościłam, to stwierdziłam, że nie mam się w tym wypadku czego bać i że nawet męczy mnie ta moja okropna niecierpliwość (tak, chodzi o stan: ja chcę pierwszy rozdział :D). Na dodatek ten celtycki świat wydaje się być taki oryginalny, intrygujący, ale przy tym bardzo przyjazny. Co więcej, ten motyw bariery skojarzył mi się z takim jednym filmem i ponieważ swego czasu nim się bardzo zachwycałam, to ostatnie resztki strachu zdecydowanie rozpłynęły się w powietrzu i mogę tylko napisać, że będę z miłą chęcią zaglądać i niecierpliwie czekam na start opowiadania!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie to cieszy. Mam nadzieję, że kolejne rozdziały również Ci się spodobają.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta historia to dla mnie duże wyzwanie. Przed "koszmarem na jawie" pisałam jedno opowiadanie fantasy, ale osadzone w obecnych realiach. Taka mieszanka fantastyki z celtycką tradycją i średniowieczem jest czymś zupełnie nowym, ale mam nadzieję, że sobie z tym poradzę i nie poddam się gdzieś w trakcie.
    Zachęcam do dodania bloga do listy obserwowanych :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawie się zaczyna. Skojarzyło mi się to z Żelaznym królem, elfami i innymi XD Może będzie podobnie :)
    Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie będzie żadnych elfów ani nic podobnego. Jak już mówiłam - ograniczam wątki fantastyczne do absolutnego minimum.

      Usuń
  6. Nieźle się zapowiada. Ta wyspa... Mam wrażenie, że czeka na mnie naprawdę interesujące opowiadanie. Jestem strasznie ciekawa, jego bohaterów, więc zamiast rozpisywać się już tutaj pod prologiem, lecę czytać pierwszy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsze co mi się nasunęło na myśl to serial "Under the Dome", który powstał na podstawie książki Stephena Kinga. Ale to było tylko chwilowa myśl gdyż tam mamy kopułę, która odcięła całe miasto, a tutaj ścianę dzielącą wyspę na dwa :)
    Wygląda zachęcająco. Lecę do pierwszego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, nigdy nie słyszałam o tym serialu. Tutaj wyspa nie jest w żaden sposób ograniczona, można swobodnie ją opuścić, po prostu nie sposób się dostać na drugą stronę - kraina jest na stałe przedzielona.

      Usuń
  8. Siema :-D
    No, zaczyna się super
    Bariera, która oddziela dwa światy, i której nie da się przekroczyć...
    To brzmi interesująco
    Takiego opowiadania jeszcze na pewno nie widziałam
    Do tego już na początku widać, że masz bogate słownictwo i rozbudowane opisy. Jak wcześniej zauważyła to też długie rozdziały.
    Podoba mi się to ;-)
    Zaczynam więc czytać to dzieło
    Pozdrawiam
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam!
    Bardzo ciekawy prolog. Piszesz genialnie! Jejku, aż oczu nie mogę nacieszyć. Mam nadzieję, ze główna bohaterka z pomocą chłopaka, przyjaciół, a może rodziny zdoła usunąć tą granicę i na nowo na wyspie zapanuje jedność i harmonia. Mam nadzieję, że pojawi się tutaj wątek miłosny :) Jestem ogromnie ciekawa jak to potoczy się dalej, no ale aby zacząć czytać dalej muszę mieć mobilizację w postaci komentarzyka pod moim prologiem :)

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :)
    http://vampireandmillionaire.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlaczego tak krótko!?
    Opis wyspy obrazowy, prosty, delikatny i brutalny zarazem.
    Podoba mi się iż bariera ma nazwę i że ma ją akurat taką.
    Przyznam szczerze, że zawsze niezwykle trudno jest mi się odnaleźć w fantaście, zwłaszcza takiej z cudami na kiju, ale czuje że u Ciebie spotka mnie bardziej baśniowa opowieść, taka delikatna, z nutką magii.
    Zabieram się wiec za pierwszy rozdział:
    j-i-s.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przepadam za fantastyką, więc wyjaśnienie, które dałaś w odpowiedzi na komentarz kogoś innego przekonał mnie do przeczytania. Próbowałam kiedyś przeczytać twoje inne opowiadanie i pewnie jeszcze do niego powrócę, ale wtedy brak czasu mi przeszkodził, za co oczywiście bardzo przepraszam.
    Zastanawiam się co oddziela ta bariera - dobro od zła, biedę od bogactwa, białych od czarnych. Z jakiego powodu powstała, bo nie możliwe by takie coś stanęło na środku wyspy bez powodu.
    Podoba mi się delikatność, jak i postawione pytanie "Jak duże znaczenia ma dotyk?". Sama nie umiem udzielić odpowiedzi na to pytanie, bo znaczenie ma przeogromne, chyba nie do zmierzenia znanymi jednostkami miary.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na zwiastun (już jest) i prolog (pojawi się około 16):
    sie-nie-zdarza.blogspot.com

    Albo na mojego drugiego bloga o zupełnie innej tematyce niż ten pierwszy:
    prawdziwa-legenda.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń